FRFR, impulsy… co to takiego właściwie jest (część I)

Popularność cyfrowych modelerów zdaje się wzrastać z dnia na dzień. Zagorzali wyznawcy lampowych piecy dają im szansę i nawet jeśli nie rezygnują kompletnie z analogowego rigu to znajdują dla nich zastosowanie, np. kiedy wygodniej jest im wziąć lekką cyfrę niż fullstacka. Efekt jest taki, że im więcej „dobrej cyfry” trafia w ręce użytkowników, tym więcej pojawia się pytań o kolumny FRFR.

Część II > KLIK<

Czym są? Czym różnią się od gitarowych końcówek mocy czy scenicznych systemów nagłośnieniowych? Zebrałem najczęściej pojawiające się to tu, to tam pytania i postanowiłem na nie odpowiedzieć w jednym miejscu. Zanim to jednak nastąpi trzeba wypada napisać dlaczego potrzebujemy takich kolumn.

Analogowa tradycja

Combo, head+paczka, z takimi zestawami gitarzyści spotykają się od dziesięcioleci. To co je łączy to głośnik. Charakterystyczny, zbudowany z myślą o brzmieniu gitary i nadający całości niepowtarzalny charakter. Szukając swojego świętego Grala można zmieniać wzmacniacze, wymieniać w nich lampy, ale też zamieniać i mieszać różne głośniki. To one wygenerują dźwięk, który na scenie dotrze do uszu gitarzysty. To ich moc poruszy powietrze i zatrzepocze naszymi nogawkami.

Jeśli gramy w małym klubie to nasi wierni fani usłyszą to samo co my, ale na dużej scenie czy w na płycie będzie to już coś zupełnie innego. Brzmienie gitarowej paczki zostanie zebrane przez mikrofon (lub mikrofony) i zmiksowane z całym zespołem, popłynie w stronę słuchacza przez umieszczony przed sceną system nagłośnieniowy (Anglicy mówią na to FOH speakers– Front Of House).

Chyba domyślacie się, że te mniej lub bardziej potężne głośniki muszą być wszechstronne i muszą bez problemu radzić sobie z reprodukcją brzmienia dowolnego instrumentu z wokalem włącznie. Oznacza to, że powinny pracować w pełnym zakresie częstotliwości i jak najmniej zmieniać oryginalne brzmienie grających instrumentów.

Zakresy częstotliwości pokrywane przez różne instrumenty. (Rysunek: Reddit)

To samo możecie zobaczyć, na brzydszym, za to interaktywnym wykresie. Po kliknięciu na wybrany instrument od razu zobaczycie porady dotyczące ustawiania EQ przy miksowaniu.

Gdy cyfra wchodzi na scenę, czyli słynny impuls

Nieco inaczej wygląda sytuacja z modelerami cyfrowymi takim jak Axe FX, Kemper, Helix (kolejność historyczna). Fakt, faktem że każde z tych urządzeń można podłączyć do gitarowej końcówki mocy i takiej samej kolumny, ale zamiast całego arsenału paczek jakie możemy wybrać w każdej z cyfr, decydujemy się na tę jedną. Może być, ale… nie po to wydaje się sporą sumę na dobrą cyfre, żeby zamknąć się na to co ona oferuje.

„Arsenał cyfrowych” paczek to nic innego jak te słynne „impulsy”. Napisałem w cudzysłowie, bo nie jest to do końca prawda, choć sam dla wygodny używam takiego terminu. Poprawnie „IR”, „Impuls Response” powinniśmy przetłumaczyć jako „odpowiedź impulsowa”. Bardzo upraszczając impuls to to co trafia do słuchacza stojącego przed sceną. Słychać w nim po prostu brzmienie głośnika zebranego mikrofonem.

Miksowanie impulsów w programie Fractal Cab-Lab

Technicznie IR to zapis odpowiedzi systemu audio na specjalny, bardzo krótki sygnał wejściowy zwany impulsem. Taki impuls możemy wpuścić do każdego urządzenia czy łańcucha urządzeń audio i zapisać cyfrowo obraz jego charakterystyki cech o charakterze liniowych rozłożonych w czasie.
W przypadku kolumn gitarowych oznacza to zapisanie w impulsie informacji o charakterystyce częstotliwości, fazy, odbiciach, wybrzmiewaniu, charakterystyce mikrofonu, wpływie pomieszczenia i wszystkiego innego co miało wpływ na dźwięk i zostało wykorzystane podczas rejestracji IR-a.
To czego w odpowiedzi impulsowej nie znajdziemy to informacje o nieliniowych komponentach audio, takich jak kompresja i przesterowanie.

Jeden impuls może być odpowiedzią głośnika zamkniętego w danym typie obudowy, zarejestrowanego konkretnym rodzajem mikrofonu wycelowanym w (stożek, krawędź itd.) i ustawionym w odległości X cm od membrany. Ale równie dobrze można też stworzyć odpowiedź impulsową dla miksu sygnału pochodzącego z kilku mikrofonów przystawionych do kilku głośników. Jednak znacznie częściej w jedną całość miksuje się pojedyncze impulsy przygotowane dla jednego głośnika w paczce 2×12 czy 4×12.

Biorąc pod uwagę, że każdy nowoczesny modeler może pomieścić dziesiątki, setki, a nawet tysiące odpowiedzi impulsowych (poza GT-1000, gdzie można ich wgrać tylko 4…), w ręce gitarzystów trafia potężne narzędzie służące do kreowania brzmienia. To tak jakby mieć w studio setki kolumn i wybierać każdą z nich jedną zmianą presetu.

Wszystko super, ale praca z impulsami wymaga zmiany pewnych analogowych nawyków.

  • Po pierwsze musimy być gotowi na klęskę urodzaju, która może bardzo utrudniać wybranie tego jednego jedynego impulsu ze 100 czy 500 dostępnych w waszym modelerze.
  • Grając na IR-ach słyszymy się tak jak słyszą nas słuchacze. Brakuje uczucia obecności wzmacniacza w pomieszczeniu. Może być głośno, może falować powietrze, ale to będzie zawsze paczka + mikrofon + pomieszczenie zapisane IR + pomieszczenie z miejsca odsłuchu itd., a nie prosta relacja: tu i teraz, głośnik –> ucho. Dlatego brzmienie „z impulsów” nie wszystkim musi się podobać, znam takich którym bardzo trudno się do niego przyzwyczaić.
  • Jeśli chcemy korzystać z IR-ów to musimy przesiąść się z kolumny gitarowej na transparenty system szerokopasmowy. Inaczej doprowadzimy do sytuacji, w której przez paczkę gitarową będziemy odtwarzać brzmienie innej kolumny zapisanej w postaci IR-a.
    To tak jakby sygnał z mikrofonu przystawionego do kolumny na Greenbackach podłączyć do końcówki mocy w Fenderze na Jensenach. Można… ale po co? To dlatego przecież wyłączamy IR-y czy emulację paczki w muliefektach jeśli korzystamy z końcówek mocy i gitarowych kolumn.
  • Dlatego do nagłaśniania „cyfry” najlepiej jest używać systemów FRFR, czyli takich które działają w pełnym paśmie częstotliwości (Full Range) i mają jak najbardziej płaską charakterystykę (Flat Response), która w minimalnym stopniu modyfikuje pierwotne brzmienie. W warunkach domowych czy studyjnych mogą to być monitory studyjne, a na scenie aktywne kolumny FRFR.

Co to jest FRFR? Dlaczego musi być szerokopasmowy, czym rózni się o kolumn PA itd.O tym przeczytacie już niebawem w drugiej części 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.